To jest stara wersja strony!
Spis treści
Obsługa łańcucha
"Naciąganie", czyli luz pod kontrolą
Smarowanie
Kto smaruje, ten jedzie - powtarza wujek na imieninach puszczając oko. Święta racja. Nienasmarowany łańcuch rdzewieje wewnątrz i szybko się ścierają jego wewnętrzne elementy, co objawia się „wyciąganiem”, skrzypieniem i szybkim niszczeniem całego napędu.
Jak często? JAK?
„W miarę potrzeb”. Nie ma bardziej precyzyjnej odpowiedzi. Podawanie wartości typu „co 200 km” jest mocno orientacyjne i interwał z instrukcji może nie wystarczyć. Podana wartość zależy od podejścia producenta do pisania instrukcji - bardziej czy mniej asekuracyjnego.
Łańcuch ma być nasmarowany WEWNĄTRZ, a na zewnątrz w miarę suchy, i matowy. Nie błyszczący jak polerowany metal. Środek smarny musi wniknąć między rolkę zewnętrzną a tuleję i między sworzeń a tuleję oraz między ścianki. Płynny smar (olej, mieszanki)
Smary płynne (w sprayu, z pędzla, strzykawki, oliwiarki itd.) podajemy od wewnętrznej strony pętli łańcucha, czyli od strony kół łańcuchowych.
Czym NIE smarować i dlaczego
Na pewno nie smarem stałym na zimno. Unikać należy także niektórych sprayów, przeznaczonych teoretycznie do łańcuchów. Łańcuch będzie posmarowany tylko z zewnątrz, zaś warstwa takiego smarowidła uszczelnia wewnętrzne przestrzenie w łańcuchu skutecznie zapobiegając smarowaniu. Tak potraktowany łańcuch potrafi z wierzchu być nasmarowany a w środku (czyli tam, gdzie pracuje) nawet zardzewiały.
Tak samo WD40 i podobne środki NIE SMARUJĄ łożysk i innych obciążonych elementów. One służą do wypłukiwania smarów i czynią to doskonale. Jako oleje lekkie smarują w przypadku bardzo niewielkich obciążeń, jak zamek patentowy w kłódce.
Smary w sprayu
Ich zwolennicy argumentują ich użycie czystością wokół łańcucha. Ich wadą mimo podobno dużej wydajności jest cena (kilkadziesiąt złotych do wydania na raz) oraz niemożność zabrania w trasę małej porcji. Spray w bagażu, jesli pęknie mu nakrętka, potrafi się też cały „wypsikać”. Opcja raczej do garażu.
Spray można aplikować na łańcuch w motocyklu stojącym na centralnej stopce, odpalonym, na pierwszym biegu. Psikać od wewnętrznej strony pętli łańcucha, na blaszki i ogniwa. Spray jest (o ile jest) dobrym penetrantem i wniknie gdzie trzeba.
UWAGA - niektóre z tych specyfików zalepiają łańcuch jak smar, nie tylko nie smarując, ale też zapobiegając smarowaniu. Latem 2015 jeden z miesięczników motocyklowych przeprowadził test kilkudziesięciu sprayów. Warto przeczytać - można być zaskoczony właściwościami niektórych.
Metody tradycyjne/ręczne
Chyba najczęściej stosowane. Skuteczne, choć bywają pracochłonne. Tanie lub niewymagające dodatkowych wydatków, jeśli używa się resztek oleju przekładniowego (OCZYWIŚĆIE świeżych)
Smarowanie olejem ze strzykawki albo pędzla
Najbardziej rozpowszechniony choć dość nieekonomiczny sposób. Każde ogniwo należy nasmarować ręcznie. Są tacy, którzy biorą to dosłownie i ślęczą godzinę nad łańcuchem, podając kropelkę oleju na każdą rolkę i mięszy blaszki na każdym sworzniu, z obu stron.
Smarowanie jest jednak dużo prostsze. Stawiamy motocykl na centralnej stopce, kręcimy za tylne koło i zakraplamy strzykawką z olejem cały łańcuch wzdłuż, na jeden rząd blaszek wewnętrznych. Pracujący łańcuch „napije się” ile mu potrzeba. Przy odrobinie wprawy udaje się zgrać jeden „przebieg” i dwu- trzymililitrową porcję oleju.
Pod tym linkiem kolega Bruus z forum zamieścił filmik z szybkim i przyjemnym sposobem ręcznym. Motocykl na centralce, odpalony, na pierwszym biegu sam kręci łańcuchem, a Bruus podaje mu tylko pędzlem kolejne porcje. W tym przypadku smarowanie od zewnętrznej strony pętli łańcucha ma uzasadnienie, gdyż pędzel mógłby zostać wciągnięty, ale za to więcej oleju zostanie wychlapane.
Gotowanie w łoju z grafitem
Nowy (lub wypłukany) łańcuch wsadzamy na kwadrans do garnka z gorącą (prawie wrzącą) mieszaniną łoju, smaru i grafitu. Odwieszamy nad garnkiem do wystygnięcia i odcieknięcia, wycieramy szmatą z wierzchu i montujemy. Metoda pracochłonna, ale smarowanie jest trwałe (nawet kilkaset km) i bardziej od pozostałych odporne na wypłukiwanie wodą podczas jazdy w deszczu.
Czasem trzeba wypłukać
Automatyczna oliwiarka
Odma, cieknący silnik
Niektórzy wyprowadzają odmę komory silnika na łańcuch wężem. Pomysł był wykorzystany np. w prawdziwym Junaku M10 - z karteru wyprowadzono specjaly kanalik. Jeśli silnik nieco pluje olejem przez odmę, metoda jest bardzo skuteczna i nie trzeba o niej pamiętać. Wadą przy źle wyprowadzonym wężu może być wciąganie do wnętrza silnika wilgoci.
Nieco ekscentryczny patent możemy zastosować, jeśli silnik nam się „poci” olejem w odpowiednim miejscu. Pęknięta u góry uszczelka lewej pokrywy silnika i dorobiona z tej okazji blaszka pozwoliły mi na długi czas zapomnieć o budowie oliwiarki [przyp. (zg)red. nacz.]